sobota, 10 lutego 2018

Odnaleźć Gobi - Dion Leonard

Gdyby ktoś w tym momencie, zapytał mnie jakie zwierzę kocham najbardziej, bez chwili zwątpienia i namysłu odpowiedziałabym jednym słowem - psa. Nie wyobrażam sobie życia bez takiego czworonoga przy boku. Jako wielka miłośniczka psów, praktycznie w tempie natychmiastowym, zdecydowałam się na nową, styczniową książkę od wydawnictwa Harper Collins Polska. Wiedziałam, że chcę przeczytać Odnaleźć Gobi

 
Dion Leonard to australijski sportowiec, który brał udział w maratonie. Ten morderczy bieg zorganizowany na pustyni Gobi, był dla naszego bohatera ogromnym wysiłkiem i niejako pewnym sprawdzianem. Przemierzając gorące piaski, Dion zauważył obok siebie niewielkiego psiaka. Mężczyzna był przekonany, że piesek za chwilkę się od niego odłączy, że nie wytrwa, że pójdzie swoją drogą. Jednak Gobi, bo takie imię dostało bezdomne zwierzę, wytrwała z maratończykiem do samego końca. Wspólnie przemierzyli mnóstwo kilometrów, dzielili się jedzeniem, miejscem w namiocie. Tak proszę Państwa narodziła się wielka przyjaźń. Niestety suczka się zgubiła, a Dion dosłownie szalał z rozpaczy. Postawił na nogi telewizję, prasę i ogrom obcych ludzi. Jednak ta dwójka była sobie przeznaczona. Gobi tak łatwo się nie poddaje, w sumie tak jak jej pan. Mały piesek i genialny sportowiec wreszcie zamieszkali pod jednym dachem. Po wielu troskach i problemach, mogli wreszcie cieszyć się swym towarzystwem.

Kiedy tylko spojrzałam na okładkę książki Odnaleźć Gobi wiedziałam, że to lektura dla mnie. Mam w domu trzy psy, więc obwoluta z wizerunkiem uroczej mordki, trafiła do mojego serducha w tempie natychmiastowym. Przygotowanie graficzne powieści, stoi na bardzo wysokim poziomie. Duża czcionka, odpowiednio wyrazisty podział na rozdziały i "wkładka" z autentycznymi zdjęciami - mnie nie potrzeba niczego więcej. Książkę czyta się błyskawicznie, a taki miłośnik psów jak ja, będzie ją pożerał, a nie delektował się lekturą przez kilka dni. Mnie jeden wieczór na czytanie Odnaleźć Gobi wystarczył w zupełności. W sumie nie spodziewałam się, że dzieło będzie dla mnie tak atrakcyjne, tak ciekawe. No majstersztyk moi kochani!

 Powieść była dla mnie emocjonującą lekturą. Nie ma tutaj wymyślnych bohaterów, wątków miłosnych, fantastycznych stworów itp. Jest zwykły człowiek i mały kundelek. Tylko tyle, albo aż tyle. Jednak Odnaleźć Gobi było dla mnie czymś wspaniałym. Ta książka, to taki obraz przyjaźni pomiędzy człowiekiem i zwierzakiem. Wiem, jakie mądre są psy, wiem też, jak człowiek może kochać swojego pupila. Zachwyciłam się także osobą Diona. Mężczyzna bardzo mi zaimponował. Jest twardy, nieustępliwy, ale wzruszył mnie nieziemsko swą miłością do Gobi. Potrafił zrobić tak wiele dla dobra tego małego pieska. Szukał suczki bez cienia zwątpienia. Wiedział, że poszukiwania zakończą się sukcesem. Za bardzo kochał Gobi, by móc się z nią rozstać tak szybko. Wspaniały człowiek.

Odnaleźć Gobi to lektura dla każdego, bez podziału na płeć i wiek. Jestem przekonana, że taka książka będzie dla was odskocznią od zwykle czytanych dzieł. Tutaj nie ma miejsca na wymyślne wątki, Odnaleźć Gobi trafia jednak do serca bardzo szybko. To powieść, którą napisało życie. Pewnie dlatego jest tak emocjonująca. Ja niejednokrotnie podczas czytania uroniłam łzę. Uwielbiam takie czytadła! W momencie, gdy Gobi zaginęła, wspólnie z Dionem przeżywałam każdą minutę spędzoną na jej poszukiwaniach. Na szczęście finał tej opowieści ucieszy każdego z was. 

                                                                          

 Znalezione obrazy dla zapytania odnaleźć gobi

Autor: Dion Leonard
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Oprawa: miękka
Liczba stron: 256
Cena okładkowa: 37.99 zł
Premiera: 24.01.2018 

 http://www.harpercollins.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz